...dzisiaj mam koszmarny dzień ,no może nie cały ,ale ostatnio tyle się działo i dzisiaj późnym popołudniem nastąpiło epicentrum wszystkich negatywów jakie mnie ostatnio nawiedzały ...No i siedzę i ryczę jak bóbr bo muszę te wszystkie złe emocje z siebie wywalić .Najchętniej to zaszyłabym się gdzieś z dala od wszystkiego ...potrzebuję wyciszenia ...spokoju i ciszy ...wewnętrznej równowagi ...zastanowienia i przemyśleń ...takiego stanu mi potrzeba jak tlenu ,aby wrócić do równowagi ...
Przepraszam za te moje wynurzenia osobiste ,ale musiałam to wyrzucić z siebie .
Jeszcze tylko chciałam bardzo podziękować Ludce i Jowicie za kilka wyrożnień .Kochane bardzo Wam dziękuję ,choć nie wiem czym sobie na nie zasłużyłam :*
Obiecuję że niebawem przekażę je dalej .
8 komentarzy:
kochana zwal wszystko na pełnię :)
ściskam :*
najlepiej sie wyryczec az zabraknie lez, tez nienawidze takich dni a pora zimowa do tego niestety sprzyja ale cie pocieszylam co :-)
:*
Trzymaj się cieplutko:)
Kochana, nie daj się :)
RYDIUŚ.... TY WIESZCO !!! ))**
Ale co się dzieje ????? Trzymaj się...
Trzeba być twardym... jak żelki z Biedronki ;)
zapraszam do mnie po wyróznienie
Prześlij komentarz