...szybko się kończy,niestety...
Spotkanie w Krakowie było bardzo udane,odwiedziły nas super babeczki :* Wszystko za sprawą Brydzi i Nowalinki
Mimo mojej chandry i psychodołka wykrzesałam z siebie trochę radosnego nastroju ... Starałam się jak mogłam ,ale znowu nie miałam śmiałości podejść do AA, Anai,Karoli i reszty kobitek ,no taki stwór ze mnie jakiś przebrzydły,że jak mnie coś "trawi" to niby jestem, a jak by mnie nie było ...
Fotek u mnie nie znajdziecie bo... tak wyszło , ale za to znajdziecie je u Finn
Nowalinki i Jaśminowej
I chciałam Wam jeszcze raz podziękować za ten czas tam na Brackiej ...
p.s. Jak ja wam zazdroszczę tych cudnych fotek ... ja zawsze taka paskudna na zdjęciach :/
3 komentarze:
Widzę, że nie tylko ja leczę swoje złe samopoczucie spotkaniami ze wspaniałymi scraperkami, miło było Cię znowu zobaczyć... :-)
Haha, Agatko, dziekuję za wyściskanie, bo ja zawsze zamotana jestem i potem mi czas przeleci i nie zdąże ze wszystkimi się spiknąć ;)
A jakbym wiedziała, że Ty taka nieśmiała to bym Cie za rączkę do dziewczyn zaprowadziła...albo je do Ciebie :))
Dziękuję za ciepłe powitanie :**
cytując Nowalinkę "albo je do Ciebie" bo niektóre też takie bardziej nieśmiałe jakby :)
a inna sprawa taka, że małe pomieszczenie i długi stół sprzyjały bardziej rozmowom w grupkach.
Ja tez bardzo żałuję :)
Dziękuję pięknie za śliczne pudełko :*
Mam nadzieję, że moje nie było strasznym rozczarowaniem... :/
Prześlij komentarz